Ta checklista pomoże Tobie zwiększyć liczbę roboczogodzin w serwisie
Praktyczne prezentacje z Polski i świata
Rywalizacja między warsztatami niezależnymi a autoryzowanymi stacjami obsługi ciągle trwa. Aby wyprzedzić konkurentów, dealerzy stawiają na tzw. wartość dodaną, która pomoże im pozyskać większą liczbę klientów, zapewnić biznesowy sukces, a w konsekwencji także przechylić szalę zwycięstwa na korzyść ASO. Tymczasem owa „wartość dodana” bywa niekiedy tak banalna jak… kartka papieru i trzy kolory. Mowa oczywiście o wspomnianej wcześniej checkliście.
Taki zabieg powinien dotyczyć każdego obsługiwanego auta. Należy przy tym kierować się zasadą podobną jak przy inspekcji samochodów używanych odkupowanych od klienta: lepiej rygorystycznie podchodzić do wszystkich kontrolowanych elementów. Decyzja o tym, co sprawdzać, należy już do szefa serwisu lub doradcy – najlepiej, jeśli jest ona poprzedzona wcześniejszą obserwacją i rozmowami z załogą warsztatu. A przy samochodach z przebiegiem kilkudziesięciu lub kilkuset tysięcy kilometrów znalezienie elementów, które mogą szwankować lub kwalifikować się do wymiany, nie będzie raczej stanowiło problemu: klocki hamulcowe, tarcze, opony, poziom oleju, płynów hamulcowych, system alarmowy, światła mijania… Każdy zweryfikowany element mechanik może później zakwalifikować do jednej z trzech kategorii (stąd - wspomniane wyżej trzy kolory): zielonej („wszystko w porządku”), żółtej („zwróć szczególną uwagę przy kolejnym przeglądzie”) albo czerwonej („wymień natychmiast”). I tutaj rola mechanika się chwilowo kończy, a pałeczkę przejmuje doradca, który wędruje z „inspekcją wielopunktową” do klienta i szczegółowo wyjaśnia mu, na czym polegają dolegliwości jego auta.
Cała filozofia w tym, aby tę checklistę odpowiednio zapełnić. Na warsztatach prowadzonych przez amerykańskiego szkoleniowca – Dona Reeda – taki formularz liczył 27 pozycji i nosił nazwę „wielopunktowej inspekcji”, ale tak naprawdę długość każdej „checklisty” powinna zależeć od indywidualnych potrzeb i wymagań konkretnego dealerstwa. Inspekcja samochodu to bowiem nic innego jak rzetelne sprawdzenie przez mechanika wybranych parametrów pojazdu. Niejako przy okazji realizacji głównego zlecenia, z powodu którego klient pojawił się w naszym serwisie.
O tym, jak usprawnić dealerski dział obsługi posprzedażnej, by podnieść jego podstawowe wyniki – w tym liczbę godzin na zlecenie – oraz wskaźnik absorpcji, opowiada Don Reed, amerykański ekspert i praktyk w obszarze posprzedaży w firmach dealerskiej
W ten sposób serwis zyskuje sporą szansę na sprzedaż dodatkowych - z reguły nieźle płatnych - usług, a tym samym zwiększa liczbę roboczogodzin sprzedawanych na zlecenie. O ile może zostać rozszerzone standardowe zlecenie? Według Dona Reeda, jeśli dealer sprzedaje średnio 1,5 roboczogodziny na jedno zlecenie, to po wprowadzeniu checklisty średni wynik powinien podnieść się do około 2 godzin. Jeśli punktem wyjścia będzie wyższa wartość, korzyść będzie prawdopodobnie proporcjonalnie większa.
Co ważne, efekt ten zyskuje się bez żadnych dodatkowych kosztów – jedyną „inwestycją” jest tutaj rzetelne przepracowanie czasu pracy przez mechaników. Poza bezpośrednim zarobkiem dealer zyskuje także wyższy poziom satysfakcji klienta, który uniknie dzięki „checkliście” przykrych niespodzianek, a w skrajnym wypadku - poważnych kłopotów nawet kilka dni po wizycie w autoryzowanym serwisie, reklamowanym przecież jako niezawodny i najlepszy. A tak, nawet jeśli całość będzie „świecić” na zielono, to klient zobaczy przynajmniej, ile rzeczy robi ASO dla jego zadowolenia oraz bezpieczeństwa. I to w cenie najprostszej nawet usługi. Czy istnieje lepszy sposób na realizację hasła o byciu „partnerem klienta w zaspokajaniu jego potrzeb” niż rozwiązywanie problemów, o których istnieniu nie miał on nawet pojęcia?
Jak zwiększyć wartość sprzedanej roboczogodziny o 23 proc., a dochody serwisu nawet o 236 proc.? Krok po kroku o optymalizacji przeprowadzonej w serwisie spółki Odyssey opowiedział podczas konferencji Dealer Kongres Radosław Sternicki, dealer marek Mazda, KIA, Nissan i Fiat
Podsumowując - bezkosztowy i banalny zabieg, który nie tylko generuje dla firmy dodatkowe pieniądze, ale też zwiększa liczbę sprzedawanych godzin i buduje zaufanie między serwisem a właścicielem samochodu.
Miesięcznik Dealer
ul. Jutrzenki 177
02-231 Warszawa
ul. Zagłoby 18 lok. 3102-495 Warszawa
Dealer Consulting Group Konieczny i Wspólnicy S.J